Kolejne prace.
Jak dotąd budowa szła gładko i przyjemnie. Aż do dnia 25.07.2012. Tego to dnia energetyka postanowiła zabrać się za wykonanie przyłącza. Niby super ale...
Kabel miał iść pod ziemią. W związku z tym wykonano wykop poboczem nowo wyremontowanej drogi gminnej, wyrzucając całą ziemię na asfalt. Najlepsze że wykop poza ogrodzeniem folią nie został w żaden sposób oznakowany (a jest to teren niezabudowany więc i dozwolona prędkośc na drodze dośc znaczna). Na drugi dzień po wykonaniu wykopu Żona odebrała telefon z Urzędu Gminy że zostanie nam naliczona kara za bezprawne zajęcie pasa drogowego!!!!! Okazuje się że energetyka nie zrobiła żadnych uzgodnień co do przebiegu kabla, nikogo nie poinformowała o pracach (mysmy też o tym terminie nie wiedzieli) i nie oznakowała prac.
Wykop zakończono w bocznej uliczce prowadzącej na pola. Był to czas żniw a wjazd na pola został niemal kompletnie zablokowany.
Kombajny żeby przejechac musiały niszczyć zboża na przyległych do drogi polach. Cała wina spadła na nas, chociaż kto inny zawalił. W końcu po ostrej rozmowie z gminą ta przyjęła do wiadomości że inwestorem tej sieci jest Tauron. I z nimi maja się dochodzić o naprawienie szkód. Ale nerwów straconych nikt nie zwróci...
A, i skrzynka przyłaczeniowa wypadła idealnie w punkcie gdzie wkopany miałem narożny słupek z ogrodzenia. Na szczęscie robimy tylko taki płot z siatki a nie np. jakis murowany.