5 marca na budowie pojawiła się ekipa studniarzy (ojciec z synem i pomocnikiem). Mimo iż na miejscu ( w sąsiedniej miejscowości) jest studniarz wybraliśmy firmę z oddalonego o ok. 60 km Kluczborka - dali dużo korzystniejszą ofertę pod względem cenowym a także zostali mi poleceni przez znajomych którym studnie wykonywali. Miejscowy studniarz twierdził że woda jest na ok. 15 metrach (woda zdatna do picia bo ta "pierwsza" woda jest już na ok. 3 metrach).
Gdy ekipa wjechała na działkę natychmiast starszy Pan z ekipy (będącym różdżkarzem) przystąpił do pracy. Przeszedł działkę od rogu domu do końca działki i... nic. Następnie poszedł w poprzek działki i... też nic! Czyżby miało nie być wody na działce? Postanowiliśmy sprawdzić z przodu domu. Idąc w kierunku przodu domu nagle różdżka drgnęła. Tak, żyła przechodzi pod pokojem córki i naszą sypialnią. Pech...
Po wyznaczeniu miejsca Panowie przystąpili do pracy.
Ok. 13tej zadzwonili że mają problem. Okazało się że woda pojawiła się w dużej ilości ale dopiero na ok. 23 metrach! Dodatkowo bardzo mocno zaczęło mulić. Doszło do zatkania ich pompy. Po kilku próbach Panowie postanowili się zwinąc i przyjechać na drugi dzień. Tak też się stało. Mimo starań nie udało się uratować odwiertu-zbyt dużo części ilastych. Na trzeci dzień trzeba było wykonać drugi odwiert - tym razem na 26,5 metra i... wody pod dostatkiem! Panowie pompowali przez prawie 2 godz i lustro wody się nie obniżyło! Pompa zawieszona była na ok. 20 metrach. Jak to określili-wody nigdy nie braknie! To cieszy.
Oczywiście płacone jest tylko za odwiert ostateczny. Prace z dwóch wcześniejszych dni to strata ich firmy... Działka znowu trochę straszy ale cóż-ważne że jest woda!! :-)
Panowie podali jeszcze wszystkie parametry pompy jaką dobrze byłoby kupić. Pompę (polska pompa SCM 2/14-1,1 firmy Dambat) wraz z całym osprzętem (zbiornik, złączki, zamknięcie studni, zawory, linkę stalową, manometrem, wyłącznikiem ciśnieniowym itp.) zamówiłem w sklepie internetowym. Rurę do tłoczenia wody kupiłem już w miejscowej hurtowni. Pompa działa super. Pracowała przez prawie 2 godz - lustro wody nie zmieniło się a działka była zalana :-))
A w tym tygodniu zadzwonił sołtys z informacją, że gmina mimo wcześniejszej odmowy chyba jednak będzie ciągnąć wodociąg w naszą stronę (przy jednej robocie przy kładzeniu kanalizacji) i gmina będzie potrzebowała naszej zgody na przejście nitką wodociągu przez naszą działką. Gdy proponowaliśmy to rozwiązanie w ubiegłym roku spotkaliśmy się ze zdecydowaną odmową... Teraz to my już nie jesteśmy zainteresowani tematem i ze zgody na przejście nici...